Kolejne spotkanie kulinarne, w trakcie którego
użyto sprzętu #LaboratoriumPrzyszłości, pod
hasłem „Pizzerina po mojemu” udało się wybornie. Uroda ciasta drożdżowego dała
o sobie znać – oj, kleiło się do rąk. Chociaż ręce brudne i zagniatania dużo,
satysfakcja pełna. Pizzeriny udały się wyśmienicie – tylko chrupać.